Harlan Coben jest jednym z tych autorów o których wiele się słyszy, zazwyczaj dobrego. Ja co do niego miałam mieszane uczucia: z jednej strony już od dawna chciałam zapoznać się z jego twórczością, z drugiej natomiast obawiałam się że mi się ona nie spodoba, tak jak niestety zdarzało się w przypadku dziełł niektórych z tych popularniejszych autorów. Tak więc zawsze gdy odwiedzałam bibliotekę, choć początkowo sięgałam po którąś z jego pozycji, zawsze z powrotem lądowała ona na półce. W tym miesiącu jednak był on jednym z TOP autorów olimpiady czytelniczej . Stwierdziłam więc, że jest to idealna okazja do sięgnięcia po jedną z książek tego autora. Jak to się stało, że w moje ręce sięgnęła właśnie ta pozycja? Cóż… poprosiłam o pomoc w wyborze panią z biblioteki. Wszystko przez jeden telefon. Bolitar nie może odmówić pomocy spanikowanej nastolatce. Zabiera ją z ciemnej ulicy i na jej prośbę zawozi pod nieznany adres. I będzie tego żałował. Dziewczyna znika, a Myron j